Do takich wniosków doszli naukowcy z amerykańskiego Health Science Center przy University of Texas w San Antonio. Badanie opublikowane zostało w grudniu zeszłego roku w Journal of the American Dental Association. Od przeszło 20 lat dentyści na całym świecie sceptycznie podchodzą do wykonywania zabiegów implantologicznych u pacjentów z nieustabilizowaną cukrzycą. Nie bez przyczyny – ta przypadłość wiąże się bardzo często z powolnym i problematycznym gojeniem się ran i wysokim odsetkiem zakażeń pooperacyjnych.
Najnowsze badanie daje jednak nadzieję cukrzykom, którzy potrzebują interwencji implantologicznej. Pokazuje, że – przy wprowadzeniu pewnych zmian w procedurze zabiegowej – możliwe jest skuteczne i trwałe umieszczenie implantów w jamie ustnej osób nawet z niekontrolowaną cukrzycą. Jakkolwiek sprawujący pieczę nad badaniem dr Thomas Oates (D.M.D., Ph.D.) zastrzega, że wciąż jest za wcześnie na wyciąganie daleko idących wniosków, a problem zabiegów implantologicznych u cukrzyków wymaga jeszcze wiele pracy.
Jak przebiegało badanie?
Ostatecznie do badania przeprowadzonego przez naukowców z teksańskiego uniwersytetu zakwalifikowało się 110 pacjentów, których podzielono na trzy grupy:
- Grupa pierwsza: pacjenci bez cukrzycy – o poziomie hemoglobiny glikowanej (HbA1c) na poziomie niższym niż 6 proc.,
- Grupa druga: pacjenci z ustabilizowaną cukrzycą – z poziomem hemoglobiny glikowanej nieszczącym się w przedziale od 6 do 8 proc.,
- Grupa trzecia: pacjenci z nieustabilizowaną cukrzycą – z poziomem hemoglobiny glikowanej wynoszącym 8 proc. lub więcej.
Każdemu z pacjentów wszczepiono po dwa implanty w kości żuchwowej, na których następnie osadzono protezy zębowe. Po wykonaniu zabiegu wszyscy pacjenci byli monitorowani przynajmniej przez rok.
Do jakich wniosków doszli amerykańscy naukowcy?
– Dane uzyskane w trakcie badania nie pokazują znaczących różnic pomiędzy przyswajalnością implantów wśród osób z kontrolowaną cukrzycą i prawidłowym poziomem cukru we krwi. Natomiast pacjenci z niekontrolowaną cukrzycą wymagali zdecydowanie dłuższego okresu przeznaczonego na wygojenie ran po zabiegu – podsumowuje dr Oates.
Właśnie z tego powodu dla wszystkich grup pacjentów ustalono czteromiesięczny okres przeznaczony na wygojenie implantów – zamiast tradycyjnie zalecanych przez stomatologów dwóch miesięcy.
Wszyscy pacjenci, żeby zapobiec infekcjom pozabiegowym, przyjmowali w tym czasie antybiotyki i musieli stosować płukankę do ust zawierającą glukonian chloroheksydyny – syntetyczny antyseptyk silnie działający na bakterie Gram-dodatnie, a słabiej na Gram-ujemne.
Dwóm osobom na początkowym etapie badania nie udało się wszczepić implantów, ale po powtórzeniu procedury zabieg zakończył się sukcesem i po roku monitorowania osiągnięto zamierzony rezultat. Siedmiu pacjentów nie ukończyło badania, co stanowi zaledwie niecałe 6 proc. ze 117 osób, które wstępnie zakwalifikowano do udziału w testach.
Z charakterystyką wykonywanych w naszym gabinecie dentystycznym zabiegów implantologicznych można zapoznać się w dziale: Implanty zębów.